Mieszkanie w stanie deweloperskim wymagało nie tylko zagospodarowania górnej kondygnacji –o otwartym wcześniej planie – ale też gruntownych zmian na dole. Nie obyło się bez wyburzania wszystkich ścian działowych i gruntownych przekształceń w układzie instalacji. Wiele kunsztu wymagały też wykończenia, takie jak choćby trójwymiarowa mozaika w łazience. Realizację projektu Barbary Godawskiej w standardzie premium i opcji pod klucz sprawnie przeprowadziła firma PRW Design.

Dwupoziomowe mieszkanie w najnowszej części Żoliborza Artystycznego w Warszawie zwróciło uwagę inwestorów prestiżową lokalizacją, efektowną architekturą budynku oraz przestrzenią samych wnętrz. Aby wykorzystać jej potencjał, nowi właściciele zwrócili się do Barbary Godawskiej, właścicielki pracowni iHome Studio.

Na dole przewidziany był salon z całkowicie otwartą kuchnią, natomiast inwestorce zależało na wizualnym oddzieleniu obu stref. Stąd pomysł wyspy ze szklaną przesłoną – relacjonuje projektantka. Poza tym zdecydowaliśmy się powiększyć przestrzeń kuchni o metraż niewielkiej łazienki. Na prośbę inwestorki duże zmiany dokonały się też w przestrzeni obecnego gabinetu i pokoju gościnnego, gdzie w koncepcji dewelopera miała się znajdować strefa master. W rezultacie trzeba było nie tylko poprzesuwać wszystkie ściany, ale również przebudować instalacje. Wykonawca, PRW Design, poradził sobie z tym bardzo sprawnie – podkreśla Barbara Godawska.

Realizację prowadziliśmy kompleksowo, odpowiadaliśmy za całość prac – w standardzie pod klucz. Do nas należał nawet montaż wyposażenia ruchomego, dostarczonego przez klienta. Koordynacja i nadzór działań od początku do końca pozwala nam zapewnić najwyższy poziom wnętrz, tak pod względem wyglądu, jak i wygody funkcjonowania na co dzień przez długie lata. Właśnie tego oczekują nasi klienci i my im tę jakość życia zapewniamy – dodaje Janusz Modzelewski z PRW Design.

Jeszcze więcej namysłu niż dolny poziom mieszkania wymagała góra. Jej otwarta przestrzeń była zagospodarowywana od zera, dlatego projektantka przygotowała szereg różnych wariantów funkcjonalnych. Wybór kierunku, który najbardziej odpowiadał potrzebom inwestorów, a później doprecyzowywanie szczegółów, to długi proces – ale wart wysiłku. Rezultatem jest strefa prywatna ściśle dopasowana do stylu życia domowników. – Charakterystyczny przykład to niepozorna pralnia. Powstała w miejscu dogodnym dla mieszkańców, natomiast z dala od innych pomieszczeń mokrych. Wymagało to dociągnięcia instalacji wodnej i kanalizacyjnej daleko od pionów. Realizacja i w tym aspekcie przebiegła bardzo gładko – zaznacza projektantka.

W stronę nowoczesnego eklektyzmu. Salon

Pod względem wizualnym, inwestorzy początkowo zdecydowani byli na styl Hamptons. W trakcie serii rozmów okazało się jednak, że choć estetyka kurortowa podoba im się, tak naprawdę potrzebują czegoś innego. Z biegiem czasu wykrystalizowała się koncepcja mieszkania w duchu nowoczesnego eklektyzmu, który dziś oglądamy na zdjęciach. Wiele zwrotów miały też poszukiwania kolorystyczne. – Kolejne zmiany w koncepcji były potrzebne. Projekt ewoluował tak długo, aż dotarł do finału zadowalającego wszystkie strony – podkreśla Barbara Godawska. Kilka ważnych wytycznych nie uległo jednak zmianie. Klientom zależało na oryginalnych rozwiązaniach, wysokiej klasy materiałach oraz najwyższej jakości wykonania. Do indywidualnych projektów należy m.in. charakterystyczna metalowo-szklana ścianka w salonie, balustrada schodów z dużymi partiami ażuru, a także schody dywanowe wykonane nietypowo z połączenia dwóch materiałów. Oglądane z salonu są białe, ale z góry – ukazują wykończenie drewniane.

W części wypoczynkowej salonu (a także w pomieszczeniach prywatnych) pojawiła się posadzka
z naturalnego dębu pokrytego bardzo twardym lakierem pigmentowym. Podobny odcień powraca
w fornirowanej ściance wyspy, harmonizują z nim także meble. Pożądany kontrast wprowadza tu miękki dywan boucle. To model Kankad polskiej marki Samarth, ręcznie tkany z wełny nowozelandzkiej w odcieniu beżowym. Aby tak starannie skomponowanej palety kolorów nie zakłócał ciemny akcent drzwi wejściowych, ich skrzydło zyskało powłokę w jasnym odcieniu zbliżonym do barwy ścian.

Kropla czerwonego wina. Kuchnia i jadalnia

Skoro o kolorach mowa, warto wspomnieć, że inwestorce zależało, by w strefie dziennej pojawiły się akcenty wyrazistszej barwy. Dlatego na tle neutralnej, piaskowej bazy pojawiły się meble wypoczynkowe w szlachetnym odcieniu ciemnej czerwieni. Ten sam odcień pojawia się w kuchni – na frontach szafek, które w pierwszej wersji miały być beżowe.

Akcent czerwieni bardzo ożywia tę elegancką przestrzeń, podkreśla też delikatną urodę ogromnie twardej i wytrzymałej skały – kwarcytu, z którego wykonano wyspę kuchenną, blat roboczy i panel na ścianie powyżej. Wartym uwagi elementem projektu jest obszerna dwudrzwiowa lodówka typu side-by-side w zabudowie meblowej, która z jednej strony łączy się z tapicerowanym siedziskiem w strefie przedpokoju, a z drugiej – z bryłą szachtu. Niezwykle harmonijne połączenie elementów drewnianych, murowanych i tapicerowanych to jeden z wyznaczników wysokiej klasy wnętrza, na czym zależało Barbarze Godawskiej z iHome Studio. Jednocześnie dzięki temu zabiegowi wyjątkowo duże urządzenie dosłownie znika z oczu. Perfekcyjna realizacja to kolejny sukces PRW Design.

Do najbardziej urokliwych części mieszkania należy jadalnia zanurzona w świetle wpadającym przez wielkoformatowe okno – wysokie na dwie kondygnacje. Zdobią je wspaniałe francuskie firany
z pionowo tkanym wzorem oraz mięsiste zasłony z kolekcji tkanin Lifestyle. Z uwagi na wysokość okien, a jednocześnie ciężar tak obfitych tkanin, w salonie zastosowano w karnisze szynowe Premium Line z napędem elektrycznym. Sterowanie manualne zasłonami o wysokości 5 metrów byłoby praktycznie niemożliwe, dlatego systemy automatyczne są tutaj jedynym funkcjonalnym rozwiązaniem. Wszystkie te elementy dostarczyła firma Marcin Dekor.

Efektowna aranżacja również była wyzwaniem dla wykonawcy. Montaż dużej, rozbudowanej lampy z kryształowymi kloszami i dekoracji okiennej odbywał się na wysokości 5 metrów nad podłogą. Efekt widoczny i z parteru, i z piętra bez wątpienia był jednak wart tego wysiłku. Warto dodać, że zachwycającym formom oświetlenia towarzyszy biżuteryjny osprzęt elektryczny firmy JUNG – również dostarczony przez PRW Design.







Wyższy poziom komfortu. Sypialnia

Na antresoli nad kuchnią znajduje się sypialnia właścicieli. Zniewalająca uroda tej przestrzeni bazuje na delikatnej, sennej palecie barw – bieli, beżu, szarości i mglistych zieleni. Piękno łączy się tu jednocześnie z dużymi walorami praktycznymi. Z rozległym łożem sąsiadują aż dwie bardzo pojemne szafy. Podobnie jak zabudowa kuchenna, zgodnie z projektem Barbary Godawskiej meble te stapiają się w całość ze ścianami – nie odcinają się za sprawą różnic materiałów. O bardzo spójny efekt wizualny obu rodzajów płaszczyzn na etapie realizacji zadbał oczywiście zespół PRW Design.

Eleganckie wnętrze ma duże okno. Światło wpada do sypialnię także przez dekoracyjne przeszklenie z wytwornymi szprosami, pozwalające spojrzeć z góry na jadalnię. Podobnie jak na parterze, karnisz szynowy jest tu ukryty za dekoracyjną listwą sztukateryjną. To również praktyczne rozwiązanie firmy Marcin Dekor. Miłą otoczkę sypialni współtworzą tkaniny: lekkie, przejrzyste firanki oraz grubo tkane francuskie zasłony w estetyce lnu. Efekt optycznie powiększonej przestrzeni podkreśla wysokie lustro, które ma oczywiście także funkcję praktyczną.

Dwa światy. Pokoje synów

Pokoje dzieci różnią się od siebie kolorystyką oraz motywami dekoracyjnymi, dopasowanymi do indywidualnych zainteresowań. Łączy je natomiast ta sama estetyka i… wykonanie wszystkich elementów wyposażenia według indywidualnego projektu! Do mebli gotowych należą tylko fotele biurkowe i mniejsze lampki, bo już nawet lampy sufitowe były personalizowane! Wiele z unikatu ma też niewielki dywan Chotee marki Samarth. Jak wszystkie jej wyroby jest tkany ręcznie, co oznacza, że nie ma na świecie dwóch takich samych egzemplarzy.

Wysiłki Barbary Godawskiej jako autorki tych indywidualnych rozwiązań, a potem PRW Design jako ekipy wykonawców miały mocne przesłanki praktyczne. Chodziło o to, by w pełni wykorzystać niewielką przestrzeń pomieszczeń. W tym – przewidzieć miejsce na wszystkie potrzebne tu ubrania, pomoce naukowe, zabawki i książki. Dzięki dużej liczbie szaf, szafek, otwartych półek i zamykanych schowków nie brakuje miejsca do przechowywania. Co więcej, wszystkie przedmioty, jakie tworzą dziecięcy mikrokosmos, mają swoje miejsce. A to, jak wiemy, jest podstawą utrzymania porządku.

Zanurzyć się w luksusie. Łazienki

Łazienki w apartamencie na Żoliborzu Artystycznym nie ustępują pozostałym częściom mieszkania wyrafinowaną urodą. Świadczą o tym charakterystyczne detale. Warto zwrócić uwagę na trójwymiarową mozaikę ceramiczną w łazience przy głównej sypialni. Układanie płytek odpowiednio docinanych pod kątem samo w sobie nie należy do najprostszych zadań, a tu pomiędzy nie wkomponowane zostały jeszcze praktyczne metalowe nisze – półeczki na kosmetyki. To naprawdę koncertowa realizacja PRW Design!

Wśród najbardziej wytwornych rozwiązań zwraca uwagę także sposób opracowania przycisków WC. Zamiast typowych, wystających modeli zastosowano płaskie – zlicowane ze ścianą i wykończone tak samo jak ona. W łazience master jest to jasny lakier, w łazience gościnnej na dole – elegancki fornir. Wielki pietyzm widać także w sposobie zamontowania odpływu liniowego pod prysznicem. Wąska listwa idealnie zgrywa się tu z łączeniem płytek, dzięki czemu staje się niemal niewidoczna. W roli biżuterii w jasnej łazience występuje armatura marki AXOR, w dolnej – Fima.

Najwyższej klasy wykonawcy są nieodzowni w podobnych realizacjach. Bez nich znakomity projekt Barbary Godawskiej z iHome Studio nie zmaterializowałby się na równie wysokim poziomie. Harmonijna współpraca projektantki z zespołem PRW Design zaowocowała zachwycającą realizacją. Kto nie chciałby zamieszkać w tak pięknym apartamencie?

Projekt wnętrza: Barbara Godawska / iHome Studio, www.ihomestudio.pl

Realizacja: PRW Design, https://prwdesign.pl/pl

Zdjęcia: Ola i Michał Przeździk-Buczkowscy/ Budzik Studio, www.budzikstudio.com

Mieszkanie w stanie deweloperskim wymagało nie tylko zagospodarowania górnej kondygnacji – o otwartym wcześniej planie – ale też gruntownych...

Rozwiązania na wymiar są konieczne, gdy chcemy stworzyć perfekcyjnie dostosowaną do użytkownika przestrzeń. Nieduży domek w Łodzi, którego wnętrze zaprojektowała arch. Ewelina Stępień z pracowni ExDesign to doskonały przykład, jak szyte na miarę rozwiązania tworzą ciepłą, przyjazną dla domowników przestrzeń.

Nieduży domek w Łodzi w zabudowie szeregowej powstał z myślą o dwóch osobach. 79 mkw to komfortowy metraż, który jednak wymagał precyzyjnego pomysłu i rozwiązań pozwalających wykorzystać każdy fragment wnętrza. Utrzymane w ciepłej stylistyce, z dominacją drewna i cegły pokoje są przestronne i praktycznie zaaranżowane. Zwraca uwagę zwłaszcza doskonale doświetlony salon z przeszklonym narożnikiem. Duże okna oraz precyzyjnie rozmieszczone oświetlenie tworzą przytulne mieszkanie. W tym domu spora część mebli oraz zabudowy i elementów wykończeniowych przygotowana została wg koncepcji architektki. Za realizację odpowiedzialna była firma Komandor.

Zachować płynność

Choć architektka zaczęła pracę nad wnętrzem w stanie deweloperskim, to już na wstępie były konieczne drobne korekty. Na piętrze dwa pokoje połączono w sypialnię, a tym samym udało się wygospodarować wygodną i całkiem przestronną część na garderobę. Przy takim metrażu, oddzielnie pomieszczenie na ubrania, to rzadkość.

Jak zdradza autorka - każdy projekt poprzedza bardzo dogłębnym wywiadem z inwestorem. Poznaje nie tylko jego bezpośrednie oczekiwania, ale też stara się odczytać te mniej uświadomione i niewyartykułowane. 

- Zawsze na początku staram się dowiedzieć jakie są potrzeby, oczekiwania i preferencje inwestorów. Proszę ich również o przygotowanie kilku inspiracji ukazujących wnętrza, jakie się im podobają. W ten sposób badam gust estetyczny oraz preferencje kolorystyczne. Pada również cała seria pytań dotyczących zagadnień stricte technicznych, preferencji co do wykorzystanych produktów czy funkcjonalności. To wszystko ma wpływ na koncepcję wnętrza - mówi Ewelina Stępień.

Jak dodaje - ważna w projekcie jest płynność. Wdrożone pomysły muszą wynikać jeden z drugiego. Twórca widzi, na podstawie inspiracji oraz predyspozycji przestrzeni, jakie elementy może zastosować. Jeden dodany element na początku koncepcji rodzi pomysł na kolejny, i jeśli jest spójny w całości, wchodzi do projektu. 

W tym domu widać bardzo wyraźnie klarowność zastosowanych elementów. Zwraca uwagę wyraźna geometria elementów (poziome linie żaluzji i usłojenia blatów przecinane są pionami lameli) czy przeplatanie się powierzchni o matowym wykończeniu z lakierowanymi frontami mebli, które optycznie powiększają przestrzeń.








Wyzwania na wymiar

Samo wnętrze, z racji swojego metrażu i planu, było momentami dla architektki wyzwaniem. Udało się im sprostać m.in. dzięki rozwiązaniom na wymiar zrealizowanym przez zespół firmy Komandor. 

Jednym z nich była kwestia zagospodarowania przestrzeni pod schodami. Schody znalazły się w salonie, więc dobrze było, aby ta przestrzeń została przesłonięta. Inwestor chciał zachować dostęp do tak stworzonej przestrzeni magazynowej, z drugiej strony, ale też oczekiwał by przy tej ścianie została ulokowana kanapa. 

- Udało nam się to rozwiązać poprzez wykorzystanie zabudowy meblowej. Umożliwia ona w całości wykorzystanie przestrzeni pod schodami na przestrzeń np. gospodarczą. Dostęp do niej jest możliwy poprzez najwyższą część pod schodami. Całość jest estetyczna i jednocześnie w pełni zagospodarowana, a dostęp do każdego fragmentu pod schodami jest bezproblemowy - tłumaczy.

Mały aneks kuchenny też wymagał specjalnego podejścia. Koniecznie było połączenie go z salonem, ale zarazem inwestorzy chcieli, by obie strefy zachowały swoją autonomię. Pomogło obniżenie sufitu podwieszanego, inne wykończenie posadzek w strefie salonowej i kuchennej oraz lamele w narożniku przy strefie TV. To wszystko razem dobrze zagrało i udało się uzyskać zamierzony efekt. 

Precyzja przede wszystkim

W tym łódzkim domu meble na wymiar są niezwykle istotnym elementem. Według pomysłu Eweliny Stępień wykonano całą zabudowę kuchenną, stoły i stoliki w salonie i strefie telewizyjnej, okładziny ścienne (w tym lamele i ścianę za telewizorem), zabudowę pod schodami, całą zabudowę sypialni włącznie z łóżkiem i stolikami nocnymi, a także część domu przeznaczoną do pracy - biurko oraz szafę obok. Przy realizacji tych wszystkich elementów architektka współpracowała z lokalnym Oddziałem marki Komandor.

- Z doświadczenia wiem, że niemal w każdej przestrzeni najlepiej się sprawdzają meble pod wymiar. Możemy je kreować i dopasowywać do przygotowywanej przestrzeni niemal dowolnie. Nie znajdziemy przecież gotowej zabudowy pod schody. Znalezienie szafki pod telewizor, która będzie pasowała do wnętrza w określonej stylistyce i wymiarach, z kolei graniczy z cudem. Projektowanie mebli na wymiar daje nam dużo swobody i wolności twórczej i chętnie z tego korzystam - opowiada autorka projektu.

Fuzja styli

Sama architekta jest bardzo zadowolona z tego, jak w tym prostym i niedużym jednak wnętrzu, udało się połączyć stylistyki: nowoczesną, stonowaną i loftową. W efekcie powstało eleganckie, nowoczesne wnętrze, bez zbędnych elementów, które za jakiś czas mogą się znudzić. 

- Myślę, że fajnym rozwiązaniem było też zastosowanie lameli jako elementu dekoracyjnego od strony salonu. Stały się one jednocześnie elementem rozgraniczającym i ograniczającym aneks kuchenny - podkreśla. 

Sprytne wykorzystanie zabudowy meblowej, jako stonowanego tła dla kanapy w salonie, też zdaje egzamin. Lakierowane białe powierzchnie optycznie odrobinę powiększają salon. Dlatego zabudowa meblowa w części biurowej czy sypialni mają właśnie takie wykończenie.

Ważną rolę w realizacji projektu odegrał lokalny salon marki Komandor w Łodzi. Pracownia ExDesign od jakiegoś czasu współpracuje z polskim producentem, a przy tym projekcie udało się pokazać pełnię możliwości, jakie dają meble szyte na miarę. 

- Dla mnie kluczowe było jedno: to, że Komandor zrealizował meble dokładnie według projektu. Bardzo to cenię, bo dziś stolarze realizujący meble lubią dodać zawsze coś od siebie i wpływać na ostateczny wygląd realizacji. Bardzo tego nie lubię, bo czasami drobna zmiana potrafi zepsuć cały dokładnie przemyślany efekt. Dla architekta jest ważne, by zaprojektowane przez niego meble były wykonane dokładnie tak, jak on tego oczekuje. Co ważne, doradcy marki Komandor sami ustalali z inwestorem kwestię okuć i szczegóły techniczne, które mają wpływ na ostateczną cenę realizacji. Dzięki temu inwestor miał pewność, że dbamy nie tylko o wnętrze jego domu, ale też by zmieścić się w zadanym budżecie - opowiada Ewelina Stępień.


proj. arch. Ewelina Stępień, ExDesign

fot. Jacek Busiakiewicz

Rozwiązania na wymiar są konieczne, gdy chcemy stworzyć perfekcyjnie dostosowaną do użytkownika przestrzeń. Nieduży domek w Łodzi, którego w...

To co znane i cenione - spotyka się z nowym. Tak powstał nurt aranżacji wnętrz w stylu nowoczesnej klasyki (Modern Classic). Idealny dla tych, którzy cenią elegancję, ale niekoniecznie odnajdują się w nowoczesnych, industrialnych stylizacjach.



Jak sama nazwa wskazuje istotą wnętrz w stylu Modern Classic jest spotkanie kontrastów. Ich połączenie odbywa się w duchu przyjaznej i subtelnej syntezy. Przestrzeń, w której główne skrzypce grają białe elementy i drewniane powierzchnie, uzupełniamy kamiennymi detalami i metalowymi dodatkami. Sztukateria w nowym wydaniu rezygnuje z ostentacji. Zamiast dekoracyjności wprowadza do wnętrz delikatny blask i iskrzenie, które dynamizują przestrzeń.

Modern Classic czerpie ze stylu skandynawskiego, ale wzbogaca go o subtelne dekoracje. Niezwykle istotna jest geometria poszczególnych elementów — przestrzeń ma raczej regularne formy, a projektując w tym stylu bazujemy na prostokątach, kwadratach czy okręgach. Precyzję wzoru przełamują rzeźbione wstawki, dobrej jakości meble i tkaniny, artystyczne dodatki.

Inspiracje stylem skandynawskim sprawiają, że Modern Classic to sposób na ponadczasową elegancję. Dominacja bieli i jasnych kolorów, w tym odcieni szarości i beżów, pozwala aktualizować łatwo aranżację, podczas gdy jej główny rdzeń może przez lata pozostawać niezmienny.

Fuzja stylów przy wyborze mebli jest najłatwiejsza do osiągnięcia poprzez meble na wymiar. Wtedy projektant wnętrz ma pełną kontrolę nad tym, jak będzie wyglądał efekt końcowy. Bazowe, proste współczesne meble możemy uczynić bardziej klasycznymi w dość prosty sposób – dekorując cokół albo górne wieńce regałów i szaf za pomocą ozdobnych listew.

- Zastosowanie struktur kamienia, np. marmuru na powierzchniach paneli ściennych lub frontów, nada całości zindywidualizowany charakter. Wnętrza utrzymane w stylu Modern Classic podkreślają dodatki w kolorze złota i szczotkowanego mosiądzu – zauważa Katarzyna Drabik, ekspertka marki Komandor.

Co wyróżnia styl Modern Classic?

  • Stonowane połączenie jasnych barw z dominacją bieli, dodatkami szarości i beżu.

  • Dominacja elementów drewnianych i kamiennych w zbliżonej kolorystyce.

  • Elementy geometryczne organizują przestrzeń, aranżacja bazuje na symetrii i korespondencji kształtów.

  • Meble o wyrazistych formach, stanowią główny składnik dekoracyjny aranżacji.

  • Wykorzystanie oświetlenia w roli dekoracji – metalowe lampy, żyrandole i kinkiety jako sztukateria.

  • Złote akcenty w dodatkach i zdobieniach, korzystanie ze szczotkowanego mosiądzu i stali.

  • Faktury drewna i kamieni subtelne, bez wyraźnego efektu 3D.

  • Idealny do większych wnętrz, w których nie brakuje przestrzeni i miejsca na oddech.

  • Jasna, dobrze doświetlona przestrzeń.

  • Wykorzystanie dużych, obszernych mebli tapicerowanych w strefie wypoczynku.

  • Szkło i szklane gabloty oraz przeszklone fronty, które pokazują przemyślaną zawartość szaf.

To co znane i cenione - spotyka się z nowym. Tak powstał nurt aranżacji wnętrz w stylu nowoczesnej klasyki (Modern Classic). Idealny dla tyc...


KROSNO D'SIGN PRIMITIVO by Jan Kochański to nowa kolekcja zaprojektowana przez utalentowanego, polskiego designera. Jest już dostępne w sprzedaży. Wyróżnia je ciekawa, geometryczna forma.

Wszechświat to zbiór połączonych ze sobą podstawowych kształtów geometrycznych. Jak Kochański wykorzystał podstawowe kształty geometrii przestrzennej do budowy kolekcji, którą nazwał PRIMITIVO.

Primitivo to również nazwa szczepu winogron. Picie Primitivo z naczyń PRIMITIVO potęguje doznania, przenosząc konsumenta do nowego, zmysłowego świata. 

Jan Kochański to projektant młodego pokolenia, miłośnik wyrafinowanej prostoty. Słynie z dbałości o racjonalne wykorzystanie materiału, czystość formy. Zawsze stara się udowodnić, że prosty i powszechnie użytkowany przedmiot może być nie tylko funkcjonalny, ale może również uwodzić formą. Jan Kochański jest absolwentem wydziału architektury Wnętrz ASP w Warszawie, Politechniki w Mediolanie na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego, a od 2012 r. asystentem w Pracowni Projektowania Mebla na macierzystej ASP. W 2010 r. odbył staż w studiu projektowym Karima Rashida.  Źródłem inspiracji Jana jest wiedza ścisła - każdy projekt poprzedza gruntowną analizą funkcjonalną, stara się racjonalnie wykorzystać materiały, by w końcu stworzyć czystą i klarowną formę. Jego projekty zachwycają jury konkursów designerskich, np. "must have Łódź Design Festival". Produkty zaprojektowane przez Kochańskiego cieszą oczy konsumentów, są niezwykle elastycznym dodatkiem do codzienności.

KROSNO D'SIGN PRIMITIVO by Jan Kochański to nowa kolekcja zaprojektowana przez utalentowanego, polskiego designera. Jest już dostępne w ...


XIV-wieczny zabytek – największy tego typu w Europie. Wewnątrz przestrzeń zaprojektowana w latach 90. XX wieku. Na każdym z trzech pięter – nowoczesne instalacje scenograficzne błyszczące niczym galaktyki w bezkresnej czerni kosmosu. To w tym miejscu w Gdańsku przechowuje się bodajże jego najcenniejszą wartość – design.


Zabytkowy Wielki Młyn w Gdańsku od lipca 2021 roku jest siedzibą nowego Muzeum Bursztynu, oddziału Muzeum Gdańska. Największy zakład przemysłowy średniowiecznej Europy ma skomplikowaną historię. To tu produkowano mąkę i słód dla całego miasta i okolic. Ale Młyn to także forteca. To tu rozpoczął się bunt gdańszczan przeciwko panowaniu Zakonu Krzyżackiego. W XIX wieku archaiczne koła młyńskie zastąpiły turbiny wodne, a siłę rąk ludzkich maszynowe taśmociągi, które działały do 1945 roku. Zabytek poważnie ucierpiał w czasie wkroczenia do miasta wojsk radzieckich do Gdańska. Odbudowano go w latach 60. XX wieku. Początkowo służył jako miejsce wystaw, po transformacji ustrojowej jako dom handlowy. Teraz w zabytku przechowywane są setki kilogramów bursztynu bałtyckiego.

„Czarno to widzę”, czyli dizajn w zabytkowych wnętrzach

„Czarno to widzę” – tak miała powiedzieć dr inż. arch. Ksenia Piątkowska, główna projektantka adaptacji Wielkiego Młyna dla Muzeum Bursztynu, gdy po raz pierwszy spojrzała na wnętrze zabytku. Trzy kondygnacje, które zostały zaprojektowane w latach 90. XX wieku na potrzeby domu handlowego, mają jedną i bardzo ważną i cenną cechę – ciemne wnętrze. I to właśnie historyczna ciemność wnętrza robi niesamowite wrażenie od razu, jak się do niego wchodzi. 

Ale to nie jedyne rozwiązania. Wewnątrz znajdziemy odbijające się w czerni posadzki z indyjskiego granitu morze punktów, świetlnych imitujących niewielkie bryłki bursztynu otaczające stoisko kasowe zaprojektowane przez Oskara Ziętę. Na wystawę prowadzą schody ubrane w diabelską czerwień z linii kosmetyków znanego domu mody (Rouge 666 Matte Kisss), oraz grę głębi lustrzanych odbić, osiągniętą za pomocą wielkoformatowych skrawków polerowanego metalu, w której główną rolę gra ocalały z pożogi XIV wieczny mur z symetrycznie rozłożonymi wąskimi oknami. W bursztynowy świat zabiera nas winda w całoszklanym szybie. To z niej widać ogrom bursztynowego świata.   

Z natury i rąk ludzkich. Bursztynowy design w morzu wieloznaczności

Bursztyn bałtycki to najstarsze zarejestrowane dobro luksusowe ziem polskich. Unikalne piękno każdego kawałka bursztynu zaprojektowała natura około 40–60 mln lat temu dodając do niego szczyptę przypadkowości, dzięki której w jednych zachowały się pozostałości dawnej flory i fauny, a w innych mgiełki, a nawet… pęcherzyki wody. Te dawne, minione i obce mikroświaty otaczają instalacje scenograficzne zaprojektowane przez Annę Bocek oraz Mirosława Majkowskiego. Scenografia pozostawia widzowi pola do własnej interpretacji, np. początki bursztynu oddaje drzewo bursztynowe, ale zamiast żywicy w drewnie, zobaczymy drewno w iluminowanej żywicy. Najciekawsze zaś przykłady naturalnych bryłek bursztynu zostały umieszczone w nieopodal położonym lesie. Tu drzewa imitują czarne pylony. Obok nich czai się jaszczurka. Wydruk 3D zaprojektowany przez Jakuba Pastuszaka, projektanta wzornictwa przemysłowego, powstał na bazie jednego z najciekawszych eksponatów Muzeum Bursztynu, tzw. Jaszczurki Gierłowskiej.  

To co jednak najcenniejsze w gdańskim skarbcu, to Design (przez duże „D”) reprezentowanych przez pokolenia gdańskich mistrzów złotniczych, począwszy od początków XVIII wieku a skończywszy na 2021 roku. Ich nieszablonowe projekty rozpalały i rozpalają wyobraźnię ludzi na całym świecie. Kuszą delikatnością, zachwycają geometrią form, a niekiedy przełamują paradygmaty i tworzą nowe pola znaczeniowe. Tak złożony świat designu zobaczymy tylko w jednym miejscu na świecie – w Muzeum Bursztynu w Gdańsku.



Kto zaprojektował Muzeum Bursztynu?

  • Projektant: dr inż. arch. Ksenia Piątkowska
  • Sprawdzający: dr hab. inż arch. Elżbieta Ratajczyk-Piątkowska
  • Konstrukcja: dr inż. Ryszard Wojdak
  • Wentylacja/klimatyzacja: Wojciech Kowiel
  • Instalacje elektryczne/teletechniczne: Rafał Maroszek
  • Instalacje wodno-kanalizacyjne: Bożena Korczak
  • Projekt wystawy stałej: Anna Bocek & Mirosław Majkowski
  • Wydruki 3D: Jakub Pastuszak
  • Zespół Muzeum Bursztynu w Gdańsku: Renata Adamowicz – kierownik, Joanna Grążawska – zastępca, Ludmiła Skulbaszewska, Bartłomiej Kentzer, Ewa Pawlęga

Fot. A, Grabowska, mat. prasowe Muzeum Gdańsk

XIV-wieczny zabytek – największy tego typu w Europie. Wewnątrz przestrzeń zaprojektowana w latach 90. XX wieku. Na każdym z trzech pięter – ...


Sypialnia to jedno z ważniejszych pomieszczeń w domu. Tu odpoczywamy po długim dniu pracy i nabieramy energii na kolejny dzień. Bez względu więc na to, czy mieszkamy w małej kawalerce, czy też w luksusowej willi, jej wnętrze zawsze powinno być urządzone tak, by zapewnić komfortowy wypoczynek domownikom.

Tu liczą się nie tylko kolory sprzyjające relaksowi i wyciszeniu, ale także odpowiedni dobór mebli. Wygodne łóżko, pojemna szafa, a nawet biurko do pracy w domu muszą być funkcjonalne oraz wpisywać się w wystrój i metraż pomieszczenia. Nie zawsze jednak jest to tak proste, jakbyśmy tego oczekiwali – kawalerka, mały metraż czy skosy na poddaszu znaczenie mogą utrudniać aranżację. Także duże i przestronne pokoje sypialniane trzeba urządzić funkcjonalnie, tak by w pełni spełniały potrzeby mieszkańców. Dlatego planując to pomieszczenie, warto skorzystać z mebli i systemów zabudów na zamówienie. Pozwolą one urządzić sypialnię szytą na miarę.

Sposób na kawalerkę

Kawalerka powszechnie kojarzy się z niewielkim metrażem i dużymi wyzwaniami aranżacyjnymi. Mała, ciasna przestrzeń, na której zmieścić trzeba funkcje wszystkich domowych pomieszczeń, a dodatkowo zrobić to tak, by mieszkanie nie było ciemne czy zagracone. Trudno przy tym wszystkim znaleźć sposób na urządzenie komfortowej sypialni, która dodatkowo będzie dobrze się prezentować. Nie znaczy to jednak, że się nie da. Z pomocą przyjdą efektowne przeszklenia. Dzięki stałym panelom bocznym i przesuwnym drzwiom można oddzielić salon od sypialni. Aby nadać wyjątkowego charakteru oddzielanym wnętrzom, warto zastosować jako wypełnienie szkło ryflowane. Jego wyjątkowy wzór i subtelna przezierność pozwolą zachować intymny charakter sypialni, zapewniając jednoczesny prześwit światła pomiędzy pomieszczeniami.

Mała jest piękna

Równie problematyczna, co urządzenie sypialni w kawalerce, bywa aranżacja tego pomieszczenia w mieszkaniu w bloku. Choć sypialnia jest tam zwykle wydzielonym pokojem, to zazwyczaj jest nieduża. Trzeba tu też, poza łóżkiem, zmieścić pojemną szafę na ubrania i zapewnić do niej wygodny dostęp. Doskonałym rozwiązaniem do małych wnętrz będzie duża szafa z drzwiami przesuwnymi np. w systemie Heliodor. Usytuowana na całej długości ściany, zapewni wystarczająco dużo miejsca do przechowywania. Szklane fronty zabudowy pięknie odbiją światło, optycznie powiększając pomieszczenie.

Trudne skosy

Do problematycznych w urządzeniu wnętrz należy także poddasze. Przestrzeń pod skosami jest trudna do zagospodarowania i wymaga specjalnych rozwiązań. Szafa na wymiar wbudowana pod spadem doskonale wykorzystuje niełatwą aranżacyjnie przestrzeń. To jednak nie jedyne funkcjonalne rozwiązanie. Spadki można wykorzystać także na urządzenie domowego biura, kiedy zintegrujemy pojemną szafę na wymiar z eleganckim biurkiem, które posłuży do pracy. Szkło oraz delikatne dekory płyty w drzwiach szafy sprawiają, że sypialnia w pełni zachowuje swój wypoczynkowy charakter. Jest przestronna, nowoczesna i przytulna, a jednocześnie jasna i funkcjonalna.

Francja-elegancja

Wydawać by się mogło, iż właściciele dużych i przestronnych sypialni nie mają najmniejszych problemów z jej aranżacją. Jednak i tu, choć możemy pozwolić sobie na nieco więcej, konieczne jest dobre rozplanowanie funkcji i estetyki pomieszczenia. Przede wszystkim należy zadecydować się, czy chcemy mieć stałą zabudowę czy też z osobną garderobą.

Jeżeli wybierzemy pierwszą z tych opcji, warto by nasza szafa była znaczącym elementem wystroju wnętrza i przyciągała uwagę. Zdobnym detalem z pewnością będą tu fronty meblowe. Możemy zdecydować się na dekoracyjne szkło ze wzorem przywodzącym na myśl pikowanie, które dzięki czarnemu wybarwieniu śmiało nawiązuje do aktualnych trendów w świecie mody. Co więcej, motyw szkła możemy powtórzyć także na wezgłowiu łóżka. Całość tworzy niepowtarzalne wnętrze wypoczynkowe prosto z francuskich żurnali.

Razem, ale osobno

Jeżeli jednak zdecydujemy się na połączenie sypialni z garderobą, nie musimy od razu wydzielać tego pomieszczenia betonowymi ścianami. O wiele bardziej efektownie, a przy tym nowocześnie, prezentować się będzie pokój sypialny z przeszkloną garderobą. Możemy ją oddzielić np. za pomocą systemu Aurora Komandor. Brak podziałów i otwarta przestrzeń sprawi, że wnętrze będzie przestronne i jasne. Sama garderoba wykonana jest z płyty. Jedną stronę stanowią otwarte moduły z półkami, akcesoriami i wieszakami, a drugą - dwustronny, przeszklony regał, będący elementem wspólnym z sypialnią. Ciemny, szlachetny dekor płyty dodaje garderobie wyjątkowego uroku i ciekawie koresponduje ze szkłem oraz chromowanymi akcesoriami.

Sypialnia to jedno z ważniejszych pomieszczeń w domu. Tu odpoczywamy po długim dniu pracy i nabieramy energii na kolejny dzień. Bez względu ...


„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy” – pisał przed wiekami Cyceron. Jedyne, co przez te stulecia się zmieniło, to wystrój naszych mieszkań i domów. Książki bowiem towarzyszą nam od zawsze, niczym najlepszy przyjaciel pocieszają w bólu, rozśmieszają do łez, uczą i bawią. Po prostu zmieniają nasze wnętrza, także te mieszkaniowe. I jak przed laty zajmowały szczególne miejsce w klasycznych biblioteczkach i gabinetach, tak dziś doskonale odnajdują się w nowoczesnych salonach, czy domowych biurach. 

Nie trzeba wiele, by urządzić domową bibliotekę nawet w niedużym mieszkaniu. Nowoczesne systemy do przechowywania i funkcjonalne regały pomogą wyeksponować domowy księgozbiór, a gdy trzeba, nieco go przysłonić.

Biblioteczka w salonie

W nowocześnie urządzonych wnętrzach, gdy nie mamy miejsca na osobną biblioteczkę, domowy księgozbiór najchętniej przechowujemy w salonie. To doskonałe miejsce dla książek, które zawsze są estetyczną ozdobą wnętrza. Sposobów na urządzenie domowej biblioteki jest wiele. Wszystko zależy od efektu, jaki chcemy uzyskać oraz rodzaju mebli, jakie wybierzemy. W ofercie marki Komandor znajdziemy wiele innowacyjnych pomysłów na przechowywanie książek w pokoju dziennym. Za ich pomocą można dopasować meble do własnych potrzeb, jak i stylu aranżacyjnego oraz wielkości pomieszczenia. Od preferowanej kolorystyki i wybranych materiałów jedynie zależy, jaki efekt uzyskamy. Zawsze jednak pomogą one funkcjonalnie wykorzystać dostępną przestrzeń. 

Meble modułowe

Gdy chcemy optymalnie wykorzystać dostępną w salonie przestrzeń, dobrym rozwiązaniem będzie zabudowa meblowa na całą ścianę. W tej roli idealnie sprawdzi się system mebli modułowych na wymiar z oferty Komandor, który nie tylko pomieści wszystkie książki, ale też stanie się efektowną zabudową ściany telewizyjnej. Górna część zabudowy to szafki z półkami, natomiast dolna - głębokie szuflady z cichym domykiem. Fronty szafek i cokoły szuflad optycznie zamykają zabudowę, tworząc zwartą kompozycję. Wykonane ze szkła pięknie odbijają światło, optycznie powiększając przestrzeń. Lekkości meblościance dodaje wbudowany system półek, na których poukładano książki.

System zabudów

Urządzając domową biblioteczkę w salonie, nie zawsze chcemy, by książki były na widoku. Co więcej, często też staramy się ukryć także inne elementy wyposażenia oraz uzyskać dodatkowe miejsce do przechowywania. Dotyczy to zwłaszcza małych i nieustawnych mieszkań, gdzie liczy się każdy centymetr. W takim przypadku warto zdecydować się na przeszkloną witrynę, jak np. witryna z drzwiami uchylnymi w systemie Opal OP1, którą można zintegrować z szafą z przesuwnymi drzwiami w systemie Heliodor Komandor. Przeszklona witryna doskonale sprawdzi się w roli domowej biblioteczki, a pojemna zabudowa w razie potrzeby może ukryć nawet telewizor. Harmonijny podział bryły mebla na 5 niezależnie zamykających się przestrzeni oraz jednakowy rozstaw półek przydają lekkości całemu modułowi. Wrażenie to potęgują dodatkowo praktyczne oświetlenie oraz szkło przeźroczyste we frontach. 

Otwarte regały

W nowoczesnych wnętrzach doskonale sprawdzą się także otwarte regały z półkami z systemu Orto. Lekkie w formie, a zarazem niezwykle pojemne, nie tylko wyeksponują domowy księgozbiór, ale same w sobie tworzą niezwykle dekoracyjny element wystroju wnętrza. To zasługa ażurowej konstrukcji zabudowy modułowej, która posiada nie tylko praktyczne półki, ale także moduły z funkcjonalnymi szufladami, umieszczone w dolnej części mebla. Element konstrukcyjny w postaci aluminiowego profilu w czarnym kolorze, podtrzymujący półki i kontenerki, nadaje zabudowie strzelistości i nie przytłacza przestrzeni. Zaletą tego typu regału jest możliwość dowolnej konfiguracji i ułożenia półek oraz innych elementów, w zależności od potrzeb użytkownika. Półki na książki można swobodnie rozmieszczać w zależności od potrzeb, a kontenery i szuflady pomieszczą wszystkie drobiazgi. Co więcej, mebel może posłużyć także jako przepierzenie pomiędzy pomieszczeniami.

Domowe biuro

Także tak niezbędna obecnie przestrzeń home office to dobre miejsce na zorganizowanie domowej biblioteczki. Pandemia spowodowała, że coraz częściej pracujemy w domu. Wymaga to także dobrej organizacji. Tu poza praktycznym biurkiem oraz wygodnym krzesłem nie może zabraknąć miejsca do przechowywania książek. Bez względu na to, jaką przestrzenią dysponujemy, systemy zabudów, mebli modułowych, przeszklonych witryn czy otwartych regałów z oferty marki Komandor, pomogą ciekawie i ergonomicznie ją zagospodarować.

Pod skosami

W domach jednorodzinny home office często urządzamy na poddaszu czy pod schodami. To także doskonałe miejsce na domową biblioteczkę. Warto tu zadbać o każdy detal i element, aby idealnie pasował do stylu wnętrza i ciekawie eksponował księgozbiór. Skosy wymagają bowiem specjalny rozwiązań aranżacyjnych. Z pomocą przyjdą zabudowy meblowe na wymiar z frontami w systemie Opal OP1 i OP14 od marki Komandor. Pomogą one optymalnie wykorzystać dostępna przestrzeń, a jednocześnie staną się oryginalną ozdobą wnętrza. Ukryte za szklanymi frontami półki wzbogacają wygląd mebla, dodając meblościance pożądanej lekkości. Z kolei drzwi z nieprzeziernym wypełnieniem pomogą ukryć dokumenty, czy inne akcesoria biurowe. 

Za szklanym frontem

Na równie efektownie przechowywanie książek w domowym gabinecie pozwala system szaf z uchylnymi drzwiami Topaz. Poprowadzone do sufitu, między którymi umiejscowiono wygodne biurko, nadają wnętrzu nowoczesnego wyglądu, przyciągając uwagę zdecydowanym stylem i formą. Bryła mebla ujęta została w stalowe ramy drzwi wykonane w systemie Topaz, które wypełniono lekko przezroczystym szkłem o zdobnej strukturze 3D. Dzięki temu meble nie tylko dyskretnie przysłaniają domowy księgozbiór, ale też świetnie się prezentują. Designerskie i wpisujące się w aktualne trendy same w sobie, stanowią niebanalny akcent w domowej przestrzeni biurowej.

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy” – pisał przed wiekami Cyceron. Jedyne, co przez te stulecia się zmieniło, to wystrój naszych mi...

29. czerwca w warszawskiej siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich odbyło się wyjątkowe spotkanie designu i wielkiej mody - premiera zmysłowych kolekcji płytek ceramicznych Paradyż My Way by Gosia Baczyńska. Podczas pełnego emocji i artystycznych doznań wieczoru, zaproszeni goście mogli poznać kulisy współpracy polskiego producenta z cenioną projektantką mody oraz wziąć udział w performansie z udziałem gwiazd.

29. czerwca w warszawskiej siedzibie Stowarzyszenia Architektów Polskich odbyło się wyjątkowe spotkanie designu i wielkiej mody - premiera z...

Premiera nowej kolekcji mebli, polskiej marki FONDU to ukłon w stronę natury i cenionego w obecnych czasach minimalizmu. Kolekcja Metropoli została zaprojektowana we współpracy ze znanym i wielokrotnie nagradzanym duetem polskich projektantów Pawlak & Stawarski. Meble Metropoli są wykonywane ręcznie z litego drewna dębowego w polskiej manufakturze.



Projektanci Bartłomiej Pawlak i Łukasz Stawarski wraz z marką FONDU zapraszają naturę do naszych wnętrz, zlokalizowanych w betonowych metropoliach.

Dziś chętnie korzystamy ze zdobyczy najnowszych technologii, zaś naszym codziennym środowiskiem stały się betonowe dżungle, onieśmielające surowością, a zarazem kuszące mnogością perspektyw. Jednocześnie towarzyszy nam tęsknota za prostotą i harmonią. Na szczęście nie musimy wybierać pomiędzy czerpaniem z nowoczesności a powrotem do tego, co znane i bezpieczne. Dzięki meblom Metropoli możemy zaprosić naturę do własnego wnętrza, czyniąc go swoją prywatną oazą, pozwalającą na chwilę zapomnieć o codziennym pędzie.
















Meble Metropoli stanowią uzupełnienie stylu kamienicznego, który z zasady jest dość chłodny i surowy.

Naturalne lite drewno pozwala wprowadzić do niego ciepło oraz domowy charakter. Zachowanie oryginalnej struktury oraz usłojenia sprawia, że każdy egzemplarz jest unikatowy i jedyny w swoim rodzaju. Wyjątkowość wykorzystanego materiału przejawia się także w oryginalnych kształtach mebli, pełnych zaobleń, łuków i podcięć, które nie byłyby możliwe do uzyskania w przypadku innych surowców. Design kolekcji Metropoli wyraża ponadczasowość. Geometryczne formy oraz artystyczny sznyt zostały wyrażone przez częściową asymetrię - każdy mebel jest osobną, samodzielną bryłą, ale ich dowolne połączenie buduje spójną, harmonijną całość. Wykończone surowym olejowoskiem sprawia, że produkty mają służyć przez lata, zachowując przy tym przyjazność dla środowiska i trudną do przecenienia trwałość.





Codzienny kontakt z naturą pozwala zachować równowagę psychiczną i osiągnąć wewnętrzny spokój. Jednocześnie nowoczesna funkcjonalność daje możliwość pełnego wykorzystania dostępnego metrażu, którego często brakuje miejskim mieszkaniom. Każda klasyczna forma została przełamana nowoczesnym twistem. Tradycyjne konstrukcje otrzymały nowe życie, nabierając jeszcze większej ergonomiczności, przez co idealnie odpowiadają na potrzeby współczesnego użytkownika.





Pierwsze meble z kolekcji Metropolii miały swoja premierę w drugiej połowie marca.

Cała kolekcja zostanie przedstawiona szerokiej publice na przestrzeni najbliższych tygodni. W jej skład będą wchodzić następujące meble: komoda pozioma oraz pionowa, regał, stolik kawowy, łóżko oraz lustro. Duet projektowy zadbał również o stalowe akcesoria będące częścią kolekcji, które mają ułatwić porządkowanie przedmiotów codziennego użytku. Sesja zdjęciowa prezentująca Metropoli odbyła się w kamienicy mieszczącej się pod jednym z najbardziej znanych adresów w Warszawie: Foksal 13/15. Ponad 120-letnia kamienica, odnowiona przez firmę Ghelamco idealnie wkomponowała się w klimat nowej kolekcji, podkreślając jej walory.
Zdjęcia: Natalia Poniatowska, npaphotopraphy

Premiera nowej kolekcji mebli, polskiej marki FONDU to ukłon w stronę natury i cenionego w obecnych czasach minimalizmu. Kolekcja Metropoli ...


Dom czy biuro? W nowej siedzibie Graffiti te granice się przenikają. Eklektyczna przestrzeń zaprasza, aby być razem i tworzyć wspaniałe produkcje wideo.

Stare drewniane podłogi, bardzo dobrze zachowana stolarka z historią, drewniane okiennice, do tego meble marki VOX, które doskonale znamy z naszych jadalni, salonów czy domowych pracowni – to nie miało być typowe biuro. Jesteśmy w zabytkowej kamienicy w centrum Warszawy i na pierwszy rzut oka trudno zgadnąć, że to właśnie tu powstają pomysły na realizacje dla największych polskich i światowych marek. 


Star Wars w kamienicy


Za sąsiadów mają budynek Sejmu, redakcję “Przekroju”, piękne Powiśle i zielony park. Tak ulokowała się ekipa warszawskiej firmy Graffiti. Zespół utalentowanych specjalistów od produkcji filmowej, którym kierują Szymon Gruszecki, Franek Rogala i Kacper Wantoła realizuje projekty dla takich marek jak LOT, Nèstle, Pepsi, Media Expert, VOX czy PZU.

- Wraz z przejęciem firmy przez naszą trójkę postanowiliśmy przenieść biuro z ponad 400-metrowego domu z ogrodem na obrzeżach Warszawy do fantastycznej, klimatycznej kamienicy w centrum miasta – wspomina Kacper Wantoła. - Zależało nam na przestrzeni wspólnej, profesjonalnej, ale bez korporacyjnego nadęcia, w której będzie po trochu każdego z nas. Dlatego we wnętrzu znajdziemy deskorolki, plakaty ze Star Wars oraz książki z mapami salonów tatuażu w Londynie – dodaje.

Do tworzenia nowego biura zaprosili projektantkę Aleksandrę Gerlach (która jest też stylistyką jedzenia, scenografką oraz graficzką). Praca nad koncepcją była wyzwaniem także dlatego, że pole do projektowych modyfikacji było mocno ograniczone.





 
- Biuro Graffiti znajduje się w zabytkowej kamienicy. Nie było więc mowy o tym, by zmodyfikować układ pomieszczeń, wymieniać stolarkę czy podłogi. Musieliśmy się więc w tym „nowym” domu urządzić tak, by zaakceptować i wykorzystać jego charakter – wspomina Aleksandra Gerlach.

Na ok. 140 metrach kwadratowych urządzono pięć pomieszczeń - salę konferencyjną, studio produkcyjne, biuro szefów, dostępną dla każdego kuchnię z chill-roomem oraz recepcję. Zabytkowe elementy okazały się być znakomitym tłem dla wybranych przez projektantkę elementów wyposażenia – prawie w całości dostarczonego przez markę VOX. Ekipa Graffiti meble polskiego producenta zna bardzo dobrze – firmy parokrotnie już współpracowały przy realizacji filmów wizerunkowych dla marki VOX. 

Stół zawsze w centrum


Wybrane do aranżacji meble pozwoliły projektantce wykorzystać w pełni potencjał miejsca i zagospodarować pozornie trudne do wykorzystania fragmenty pomieszczeń. Dzięki modułowym meblom z kolekcji Balance można było np. wypełnić wnęki czy luki, które w normalnych okolicznościach pozostałyby nieużytkowane. Meble Balance tworzy się zestawiając ze sobą poszczególne moduły i półki, dzięki czemu można zbudować różne konstrukcje i dopasowywać nawet do trudnego układu pomieszczeń. 

To rozwiązanie idealnie sprawdziło się też w części produkcyjnej - tu przy ścianie zbudowano regał. Dzięki niemu każdy z czterech zespołów produkcyjnych ma swoje miejsce do przechowywania dokumentacji niezbędnej podczas pracy nad projektem. Modułowe rozwiązania Ola wykorzystała też w części wejściowej - przestrzeń korytarza zamieniono na recepcję. Z Balance powstał podręczny regał oraz kontuar-recepcja.






 
- Nasza firma to taka mała rodzina. Współpracujemy przy codziennych obowiązkach, ale też lubimy zjeść wspólny obiad w chillout-roomie lub sali konferencyjnej przy dużym stole pod kwiatami. Ola idealnie zrozumiała nasze potrzeby i swoją różdżką idealnie je podkreśliła – przyznaje Kacper.

Centrum każdego domu stanowi stół. Nie inaczej jest także tutaj, choć w tym wypadku stoły są cztery. W sali konferencyjnej zestawiono ze sobą stoły Nature, ich boczne szuflady oraz wnęka biegnąca przez jego środek ułatwiają utrzymanie porządku, całość dopełnia zaś zawieszony pod sufitem kwietnik.

- To zdecydowanie jedno z naszych ulubionych miejsc w biurze. Duże stoły sprawdzają się na większe spotkania przedprodukcyjne, przy których spotyka się nawet 25 osób. Ale w codziennych zastosowaniach dla zespołów, czy przy samodzielnej pracy też świetnie zdają egzamin. Lubimy przy tym stole spożywać posiłki, podczas których oglądamy różne ciekawostki ze świata filmu, muzyki czy reklamy i analizujemy je pod kątem produkcyjnym – opowiada Kacper.
 
Całość aranżacji uzupełniają krzesła Uni, Boy, Girl i Frame oraz ustawiony pod ścianą regał Mio. Forma tego ostatniego idealnie pasuje do wnętrza - moduły są osadzone na subtelnych drabinkach, których drewniana forma wkomponowuje się w tło starej podłogi i bielonych ścian.

Przestrzeń prywatna, przestrzeń wspólna


Wielkość biura nie pozwalała na to, by każdy z zespołów (a tych w firmie jest cztery) miał własne pomieszczenie. Zresztą – nie miałoby to sensu. Jeśli w firmie miała panować domowa atmosfera, to ważne jest, aby zespół pracował blisko siebie. Rozwiązanie przyszło z biurkami Worknest, które projektantka zestawiła ze sobą w sali produkcyjnej. Każde biurko jest wyposażone w ażurowy parawan, który pozwala wydzielić prywatne strefy pracy, ale nie tworzy wyraźnych granic między członkami zespołu. Na parawanie mogą zawiesić doniczki albo wykorzystać do przytwierdzenia notatek czy pomocy w pracy – tak, by swoją część spersonalizować. Wszyscy są zarazem zawsze koło siebie – mogą rozmawiać, wymieniać się pomysłami albo urządzić szybką burzę mózgów. Nawet jeśli każdy pracuje nad swoim zadaniem, to robią to razem.













Na dodatek mają tutaj kominek. Czy coś może to przebić?

- Dzięki meblom i dodatkom VOX, które stanowią 80% wyposażenia w firmie, udało mi się wykreować ciepłe i klimatyczne wnętrze, które jest przede wszystkim przyjazną przestrzenią. W końcu jesteśmy w starej kamienicy, więc to miała być przede wszystkim domowa przestrzeń, w której wszyscy będą czuć się komfortowo i będą chcieli przebywać ze sobą – opowiada Aleksandra.

Udało jej się osiągnąć ten cel, co potwierdzają użytkownicy. Powstało biuro łączące wiele stylów i form. Dominuje tu stonowana kolorystyka – jedynie czarne biurko Simple w pokoju właścicieli oraz meble w kolorze koralowym w części kuchennej stanowią wyraziste akcenty barwne. To bardzo przyjazny eklektyzm. Współczesne, ale proste i funkcjonalne meble marki VOX świetnie prezentują się na tle starej stolarki i podłogi czy klasycznego wnętrza kamienicy.
 
- Na ten projekt patrzymy całościowo. Każda przestrzeń ma swój centralny punkt i konkretne zastosowanie (jak np. duże stoły w sali konferencyjnej) ale każdy z tych punktów tworzy spójną całość. To jest „nasze biuro” – podkreśla Kacper. 

fot. VOX

Dom czy biuro? W nowej siedzibie Graffiti te granice się przenikają. Eklektyczna przestrzeń zaprasza, aby być razem i tworzyć wspaniałe prod...